Ben, Humasah Sultan. Sehzade Osman'in kadin, sultana, gul, guzelsah...
Szłam przez harem księcia Osmana. Przeprowadziłam swój monolog: Ben, Humasah Sultan. Ayse Nur Humasah Sultan. Osmanli kadin. Sehzade Korkut, Nur Sultan ve Sehzade Musa'nin valide... przerwałam - powodem był mój upadek. Jakby przez mgłę słyszałam słowa: Nase Kalfa! Wezwać medyka! Sułtanka upadła!
Obudziłam się w komnacie Osmana.
-Osman! - krzyknęłam. Książę odwrócił się po chwili.
-Humasahem. Upadłaś. Ale ciąża ma się świetnie. Niedługo poród. Me szóste dziecko... Pragnę, by jeszcze Ayse mogła się uszczęśliwić.
-Osman... Wystarczy tylko jedno słowo, a ona przy Twych ląduje. Czemu nie wzywasz jej do alkowy? Ona jest Twoją prawowitą żoną Osman!
-Humasah... Przygotuj ją więc dziś.
-Dobrze.
CDN
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń